autor Jarek data 2014-07-05
Dziś zrobiło się bardzo
upalnie, a zatem pora zauważyć, że to już wakacje i czas urlopów. W Pszczewie
coraz więcej samochodów z tablicami rejestracyjnymi z całej Polski, a bywa, że
i z Europy. Na terenie ośrodków wypoczynkowych spory ruch i choć do tej pory
aura nie sprzyjała plażowaniu to pewnie niebawem nad pięknym i czystym jeziorem
Szarcz plaża zapełni się letnikami spragnionymi wypoczynku. Wielu
wypoczywających wybiera się także do lasu, dlatego należało się dobrze
przygotować na przyjęcie turystów. Pewnie mało kto się zastanawia skąd biorą
się oznakowania szlaków, urządzenia turystyczne, kto buduje i sprząta parkingi
leśne.
Zagospodarowanie
turystyczne lasów i udostępnienie ich dla jak najlepszego wykorzystania ludziom
to obok wielu innych także ważne zadanie leśników. To także zadanie kosztowne, bo wciąż spotykamy
zniszczone, pogięte lub pomazane farbą tablice i zdemolowane urządzenia w
obiektach turystycznych.

Leśnicy cierpliwie o nie dbają, konserwują, naprawiają,
wymieniają i pokrywają koszty tej działalności. Łatwo zauważyć, że obiekty i
urządzenia przygotowane dla turystów i podróżujących drogami przez lasy są
coraz ładniejsze, funkcjonalne i wykonane z naturalnych, solidnych materiałów. Funkcja
rekreacyjna i krajobrazowa lasów jest jednak ważna i wciąż zachęcam Was do
właśnie takiej formy wypoczynku. Zleciłem wcześniej „zulowcom” wykoszenie
chwastów przy obiektach turystycznych i miejscach parkowania pojazdów. Są one
na bieżąco sprzątane z tego co
pozostawiają tam ludzie. Przejrzałem także stan tablic informacyjnych w całym
leśnictwie oraz sprawdziłem trasę ścieżki, którą nazywam „Pięć kilometrów
przyrodniczej edukacji”.
Dokładnie tyle długości
liczy trasa spaceru ścieżką edukacyjną, którą proponuję turystom i miłośnikom
lasu wybrać się na spacer po terenie Leśnictwa Pszczew. To ścieżka
przyrodniczo- historyczna wokół góry Wysokiej- Ozu Pszczewskiego.
Nadleśnictwo Trzciel
sfinansowało już kilka lat temu zakup 10 tablic edukacyjnych, których tematykę
i rozmieszczenie zaplanowałem, wykorzystując wspaniałe walory przyrodnicze i
krajobrazowe Ozu Pszczewskiego. Trasa marszu lub przejażdżki rowerowej liczy
równe 5 kilometrów i rozpoczyna się oraz kończy przy mojej zabytkowej
leśniczówce w Pszczewie, przy ulicy Kasztanowej.

Przygotowałem mini-przewodnik po trasie, aby
ułatwić samodzielne kontakty z okoliczną przyrodą, udostępniam go chętnym,
którzy trafią do leśniczówki. Wycieczka pozwala na poznanie gatunków drzew,
grzybów i zwierząt żyjących w lesie, tablice informują m.in. o tym jak leśnicy
pielęgnują las, jak chronić środowisko naturalne oraz uświadamiają
spacerowiczom jaką tragedią dla lasu jest ogień. Obfituje w ciekawe widoki, a
po drodze można poznać ciekawe fragmenty lasu i spotkać jego mieszkańców. Czy
nie warto spojrzeć na jezioro Chłop z takiego miejsca?
Wysokość góry Wysokiej pozornie niewielka, ale widok "prawie lotniczy"...
Przy okazji spaceru ścieżką można zwiedzić
ciekawy Skansen Pszczelarski, odwiedzić
Półwysep Katarzyna nad jez. Miejskim i spojrzeć na panoramę okolic Pszczewa z
Góry Wysokiej, z innego punktu widokowego przygotowanego przeze mnie na wysokości
ponad 100 m n.p.m.:

Po drodze można poznać
wiele gatunków ptaków i zwierząt. Gdy sprawdzałem stan ścieżki i wykoszenie
chwastów wokół tablic, spotkałem rudą baletnicę:

Trasa ścieżki turystycznej biegnie od jez.
Miejskiego, obok Cegielnianego, Proboszczowskiego nad jez. Chłop i malowniczą
aleją jesionową wraca do Pszczewa. Warto też
zajrzeć w drodze powrotnej do Folwarku Pszczew, dawnego pałacu biskupów
poznańskich. Dwór zamyka rozległy
dziedziniec znajdujący się w centrum założenia folwarcznego. Za dworem w
kierunku zachodnim rozciąga się park krajobrazowy, w którego granicach znajduje
się wczesnośredniowieczne grodzisko. W parku jest wiele ciekawych drzew, a
obiekt folwarku jest w trakcie odnawiania i przebudowy prowadzonej przez
obecnych właścicieli. Na terenie folwarku znajduje się budynek dawnej gorzelni,
zaadaptowany na agroturystyczną bazę noclegową dla najbardziej wybrednych
turystów.
„Zulowcy” wykosili
otoczenie tablic na ścieżce, aby łatwiej było poznać ich treść, a ja zachęcam
do bliższego poznania malowniczych okolic Pszczewa.
Gdy wyruszycie na spacer
ulicą Kasztanową sprzed leśniczówki, tuż za Pszczewem, w kierunku na Silną, przy
drugiej tablicy ścieżki, u podnóża Ozu Pszczewskiego dotrzecie nad ciekawe
jezioro. W otoczeniu starego ponad 140-letniego boru sosnowego znajduje się
jezioro Cegielniane ( inna nazwa
Glinno). Urokliwie położone, o brunatnym kolorze wody, swoją nazwę zawdzięcza
cegielniom, które istniały w pobliżu do czasów I wojny światowej. Jezioro ma
powierzchnię 7,9 ha, głębokość do 10 m, latem jego sporą część pokrywają piękne
grzybienie białe, które są symbolem Pszczewskiego Parku Krajobrazowego. Otacza
je stary bór sosnowy, gdzie od lat obozują harcerze z ZHP Zbąszynek.

Schodząc ścieżką od przystanku nr 3 przy
tablicy „Strefy życia w jeziorze” nad jezioro Cegielniane, należy zwrócić uwagę na
niewielki, skromny pagórek, wysokości
4-5 m, położony wśród starych sosen o tafelkowato spękanej korze i pokręconych
akacji. Zapewniam was, że to niesłychanie ciekawe i tajemnicze miejsce! Dzisiejsza
gruntowa, gminna droga z Pszczewa w kierunku na
Silną – Wrony, to stary trakt tranzytowy, którego metryka sięga czasów
co najmniej Mieszka I. Szczegółowo opisuje go Edward Dąbrowski w świetle badań
archeologicznych, które prowadził w Pszczewie w latach 1956-1960. Określa on ten
trakt tranzytowy jako poznańsko-zaodrzański i jednoznacznie łączy jego rolę z
intensywną produkcją żelaza i znaleziskami sięgającymi czasów rzymskich.
Stożkowaty nasyp, niepozorny dziś pagórek, znajdujący się tuż przy trakcie, był
z całą pewnością strażnicą strzegącą przejścia pomiędzy jeziorami. Strażnica
schowana była za okazałym Ozem Pszczewskim o wysokości ponad 100 m i długości
ok. 2,5 km. Teorię o obronnym charakterze tego pagórka zdaje się potwierdzać
równie tajemniczy, leżący tuż obok wał ziemny, przecinający trakt od jez.
Cegielnianego w stronę Pszczewa, o długości ok. 200 m, który dziś wygląda jak
rów przeciwczołgowy…Ten skromny pagórek zapewne był niemym świadkiem przemarszu
wielu wojsk, karawan kupieckich i ludzi, którzy zapisali się na rozmaitych
kartach historii: Św. Wojciecha, Henryka II czy Fryderyka Rudobrodego.
Maszerowały tu wojska napoleońskie, a potem kursowały dyliżanse wożąc
podróżnych z Wielkopolski do Berlina. Zapewne spoglądał na niego z okna
dyliżansu Fryderyk Chopin, który odpoczywał w Silnej, podczas wymiany koni.
Warto dziś wybrać się tam na spacer i chwilę podumać, w otoczeniu pięknej
przyrody i w tajemnych oparach Dziejów…
Przed rozpoczęciem sezonu
turystycznego zadbałem także o odnowienie sąsiedztwa kapliczki Świętego Huberta
i wykoszenie terenu.
Drewniana kapliczka z rzeźbą symbolizująca
patrona myśliwych i leśników usytuowana jest w „drzwiach do
lasu", przy skrzyżowaniu kilku leśnych dróg, w pobliżu kilku ośrodków
wypoczynkowych. Została ona wykonana i ustawiona według mojego pomysłu w 2002
roku. Powstała w czasie I Pleneru Rzeźbiarskiego w Pszczewie, a jej autorem
jest Mirosław Góra z Lubska, który z kłody topolowej stworzył postać Św.
Huberta. Z czasem przy pomocy leśników, pracowników leśnych i myśliwych
powstało tu miejsce spotkań ludzi lasu, turystów oraz młodzieży szkolnej. Są
ławy, świeżo odrestaurowane przez leśną ekipę pana Krzysztofa, miejsce na
ognisko i parking, gdzie można bezpiecznie zostawić samochody.

Sporo osób wybiera się
teraz na jagody i poziomki do lasu, a zatem taki parking jest bardzo
pożyteczny. Czarne borówki kuszą smakiem, choć niektórzy boją się bąblownicy

Dbam o otoczenie kapliczki przez cały rok i
wiem, że odwiedza ją wiele osób. Zimą urządza się tu kuligi i ogniska, latem
odpoczywają tu rowerzyści i miłośnicy spacerów z kijkami. Przez lasy mojego
leśnictwa biegnie kilka szlaków turystycznych: pieszych i rowerowych.

Dlatego tak jak i inni leśnicy dbam o wszelkie
obiekty turystyczne i przygotowuję las na powitanie letników. Lasy są przecież
dla ludzi, a to, że leśnicy do nich zapraszają, to nie tylko slogan reklamowy.
Leśniczy
Jarek-lesniczy@erys.pl
~Konrad |
05.07.2014 09:07:11 |
Tak, tak - wszystko pięknie, tylko szkoda, że \"turysta namiotowy\" nie może w lesie swobodnie wypoczywać. Wielu miłośników przyrody chętnie zaszyło by się gdzieś w leśnej głuszy pod namiotem bez stresowania, czy aby nie trafi na niego straż leśna i nie wlepi 500 zł mandatu. Powód niby znany - by nie szkodzić przyrodzie, ale niestety kiedy do jednego worka wrzuca się wszystkich turystów, to ci rzeczywiście mający na uwadze dobro natury, są wówczas poszkodowani. Mogli by przecież nie pozostawić najmniejszego śladu po \"obozowisku\", ale mimo tego nie wolno :-/ |
Jarek |
06.07.2014 22:33:54 |
Konradzie- to nie ja wymyśliłem te zasady i rzeczywiście turyści są bardzo różni . Jednak gdyby każdy mógł rozbić namiot gdzie popadnie, to raczej nie udałoby się swobodnie wypoczywać w lesie. Wystarczy tylko przejść się brzegiem jakiejkolwiek wody i zobaczyć, co tam zostawiają biwakujący często nocami wędkarze. A prawo, także dla porządnych turystów, tworzone jest w trosce o ład i dla dobra wszystkich wg znanej zasady: twarde prawo, ale prawo. Warto to chyba uszanować... |
~zulowiec |
08.07.2014 21:16:29 |
jakoś nie stwierdziłem przez ładnych kilka lat złośliwości leśników w stosunku do turystów. ale śmieci i nocne ogniska w iglastych drzewostanach to zdecydowane przegięcie Każdy woli dmuchać na zimne i powiedzieć NIE obozowiczom gdyż ewentualny pożar to oprócz kosztów to nerwy i stres dla leśników jak i dozorujących pożarzysko |
~kasia |
14.07.2014 11:48:45 |
turysci bywaja rozni,osobiscie lubie polezec nad woda,w lesie,ale smieci nie zostawiam,zabieram ze soba,ale bywa,ze zastaje gotowe spakowane jednorazowki,wypelnione smieciami,szkoda,ze komus sie nie chcialo ich wyrzucic nawet przy lesniczowce w kontener,a tak lisy ,psy roznosza,ogniska w lesie to zgroza,pracuje na wiezy p.poz wiec wiem co to moze oznaczac gdy wilgotnosc scioly nie przekracza 8 %,nie pomaga prosba,bo strach sie odezwac w zemscie zapala specjalnie |
~Piotr |
23.07.2014 20:20:31 |
Właśnie wybieram się na szlak 250 km po lasach czy mogę spać w śpiworze pod drzewem pytam poważnie nie stać mnie na noclegi |
Jarek |
23.07.2014 20:44:33 |
Skoro nie jest to rozbijanie namiotu i palenie ogniska to nikt nikomu nie broni spać w lesie, drogi Piotrze. Pozdrawiam leśnego wędrownika |
~grzesiek |
25.07.2014 21:27:27 |
A mozna zbudowac szałas i obozować 2-3 tygodnie drogi Jarku ???? |
Jarek |
26.07.2014 13:07:22 |
Nie, drogi Grześku, najlepiej zajrzeć na www.czaswlas i poznać szeroką ofertę turystyczną LP, gdzie są m.in. pola biwakowe |
~Grzesiek |
01.08.2014 08:57:11 |
ooooooooo i to jest super pomysł :-) skorzystam Pozdrawiam. |
~montaż anten satelitarnych gorzów |
27.08.2014 00:42:54 |
Bardzo interesujący artykuł, będę częściej tutaj zaglądał, no i oczywiście gratulacje dla adminstratora witryny.
montaż anten satelitarnych gorzów http://montazantengorzow.blox.pl/2014/08/Montaz-anten-Gorzow.html |
~Anna |
27.08.2014 17:48:46 |
Witam,
Cz pracownik lasow panstwowych moze rozbic namiot z rodzina gdzie chce w lesie panstwowym? Jest na innych prawach? Tak dzis uslyszalam od Pana ktory rozbil się wlasnie w takim dzikim miejscu.
|
|